Zaczęłam się przyglądać osobie, z którą się zderzyłam. Był
to wysoki mężczyzna z długimi czarnymi włosami. Uroczo wyglądały te jego
loczki, gdy opadały mu na oczy.
-Proszę wybaczyć moje zagapienie. Muszę następnym razem
uważać bardziej.
Pomógł mi wstać, a ja otrzepałam się.
-Czy mogę wiedzieć z kim mam przyjemność?- zapytał.
-Księżniczka Mia Willson III.
-No nieźle. Staranowałem księżniczkę. Mam nadzieję, że nie
utną mi głowy.
-Mamy XX wiek. Nie dajmy się zwariować.
Podniosłam z ziemi koszulę Desmonda i chciałam coś
powiedzieć, ale kiedy znów spojrzałam na mężczyznę, odjęło mi mowę. Przyglądał
mi się tymi brązowymi oczami i nic nie mówił. Tylko patrzył.
-Gdzież moje maniery. Michael Joseph Jackson- skłonił się i
ucałował moją dłoń.
-Annie coś o panu wspominała.
Przekrzywił głowę, jakby nie rozumiał.
-Znaczy księżniczka Annie. Przepraszam pana.
-Proszę, mów mi Michael. Nie jestem ze szlacheckiego rodu,
więc nie musisz się do mnie zwracać per „pan”. Czuje się staro.
-Chyba jeszcze nie twój czas, żeby narzekać na wiek-
uśmiechnęłam się.
Zaśmiał się.
-Słyszałam, że zaśpiewasz na urodzinach księżniczki.
-To prawda. To bardzo miłe z jej strony, że pozwoliła mi tu
nocować.
Nastała chwila ciszy, gdzie Michael zaczął ponownie mi się
przyglądać.
-Masz śliczny uśmiech- skomplementował.
Zarumieniłam się.
-Dziękuję.
Nagle Annie wyszła z pokoju.
-Mia, gdzie ty…
Zaniemówiła, kiedy zobaczyła Michaela. Podeszła do nas z
otwartymi ustami i stanęła obok mnie.
-Księżniczko Annie- skłonił się.
-Więc to ty zagadujesz moją przyjaciółkę- zaśmiała się.
-Proszę mi wybaczyć.
-Daruj mu Annie. Nie bądź taka zazdrosna.
-Okej, okej. Ale to ty poszłaś do Desmonda po piżamkę i
zniknęłaś na dwadzieścia minut.
-Dobrze, zaraz przyjdę. Dasz nam chwilkę?- zapytałam ją.
Spojrzała na nas i wróciła swoim luzackim krokiem do pokoju,
a ja zostałam sama z Mikiem.
-Cała Annie- zaśmiałam się.
-Domyślam się, że musisz już iść- powiedział.
-Chyba tak, ale jeszcze się zobaczymy. Będę na jej
urodzinach.
-Będę cię wypatrywać w tłumie- posłał mi uśmiech- Więc do
zobaczenia Mia.
-Do zobaczenia.
Minęłam go cała czerwona z zawstydzenia i weszłam do pokoju
Annie. No powiedzmy, że weszłam, bo bardziej zostałam wciągnięta.
-Co ty wyprawiasz?- syknęłam.
-Jackson na ciebie leci.
-Słucham? Chyba ci odbiło.
-Widziałam jak na ciebie patrzył. Nie mógł oczu oderwać.
-Jasne. Ochłoń, bo zwariowałaś.
-Wmawiaj sobie. Wiem jak wygląda zauroczony facet.
-Nawet jeśli, to co z tego? Rodzice by mnie chyba zabili.
Muszę poślubić kogoś z rodziny królewskiej.
-Zasady zasadami, ale zabawić się można, nie?
-Jesteś walnięta. Skończmy ten temat.
-Niech ci będzie. To przebieraj się i do wyrka.
Przewróciłam oczami.
Następnego dnia:
Po nocy przespanej u Annie wróciłam do domu. Musiałam stawić
czoła problemowi, zamiast przed nim uciekać. Na wejściu usłyszałam:
-Mia!
Odwróciłam się powoli. Mama biegła za mną w swojej długiej
sukni.
-Gdzie byłaś? Martwiłam się- przytuliła mnie.
-Byłam u Annie.
-No tak. Mogłam się domyślić. Zawsze tam uciekasz- zaśmiała
się.
-Nie jesteś zła?
-Trochę jestem, ale nie będę na ciebie krzyczeć.
-Czyli nie muszę wychodzić za księcia?
-Kochanie. Nie mogę zmieniać tradycji- pogłaskała mnie po
głowie.
Westchnęłam i wyszłam z jej objęć. Spojrzała na mnie smutno
i powiedziała:
-Jutro urodziny Annie. Masz sukienkę?
-Jasne. Jakbym mogła nie mieć?
-To super. Leć na górę ją sobie uszykuj, a ja muszę iść
wykonać parę telefonów.
Pocałowała mnie w czoło i udała się do swojego małego
gabinetu, który znajdował się niedaleko biblioteki. Był ciasny, ale za to bardzo przytulny. W każdym razie.
Poszłam na górę i zaczęłam przygotowywać się na jutrzejszą imprezę...
********************************************************
Hej, witajcie.
Następna notka.
Wybaczcie, że krótka, ale mam koniec ferii. Następna będzie nie wiem kiedy xD
Może za 2 tygodnie ;-;
Pozdrawiam Marysię, która mnie wkurza, jak gada, że wstawię notkę, a nie wstawię.
Chociaż chwila...
Jednak miała rację xd
Miłego czytania i do zobaczenia!
********************************************************
Hej, witajcie.
Następna notka.
Wybaczcie, że krótka, ale mam koniec ferii. Następna będzie nie wiem kiedy xD
Może za 2 tygodnie ;-;
Pozdrawiam Marysię, która mnie wkurza, jak gada, że wstawię notkę, a nie wstawię.
Chociaż chwila...
Jednak miała rację xd
Miłego czytania i do zobaczenia!