poniedziałek, 4 kwietnia 2016

The Future Queen #12

   Czujesz czasem, że kochając możesz uratować wszystko, co dobre? Że stajesz się potężny i pewny siebie? Miłość to uczucie. To stan, który napełnia twoje ciało szczęściem, szacunkiem i troską. 
   Gdy Mia otworzyła drzwi apartamentu, całkiem zaniemówiła. Na łożku leżały płatki białych róż, w tle grała cicha muzyka, a na machoniowym stoliku stało czerwone wino i dwa kieliszki. 
   Objąłem moją ukochaną w pasie i zacząłem składać pocałunki na jej ramionach. Ona odchyliła głowę, żebym miał dostęp do jejszyi. Gdy tylko moje wargi musnęły w tym miejscu jej delikatną skórę, usłyszałem westchnienie. Obróciła się do mnie i położyła mi dłonie na piersi. 
-Skarbie... Chciałabym najpierw wziąć kąpiel. 
-Dobrze. Poczekam. 
-Ale... Miałam nadzieję, że pójdziesz ze mną- przejechała mi palcem po torsie w dół, aż zatrzymała się na lekkim wybrzuszeniu w spodniach. Mia odpięła mi pasek, guzik i rozporek, po czym zaczęła je ze mnie zsuwać. Po chwili były już na ziemi, a ja stałem przed nią w samych bokserkach. 
-Chyba teraz kolej na panią. 
Zdjąłem jej koszulkę, spodnie i bieliznę. Kiedy pozbawiła mnie ostatniej części garderoby, wziąłem ją na ręce, zaniosłem do łazienki, włożyłem do wanny i wróciłem po chwili z winem i kieliszkami. Wanna była już ówcześnie przygotowana. Moja ukochana zrobiła mi miejsce. Gdy do niej dołączyłem, podałem jej kieliszek. Usiadłem naprzeciwko niej i oparłem się plecami o ścianę wanny, tak jak ona. Za każdym razem, gdy moczyłem wargi w napoju, wyobrażałem sobie je, jak dotykają jej skóry, sprawiając jej przyjemność. 
-Jak w studiu?- zapytała. 
Czułem, że się stresowała. Widziałem to w jej oczach, które znałem doskonale. Wiedziałem kiedy są szczęśliwe, smutne, a kiedy zdenerwowane. Można wyczytać było to również z jej zachowania. Przyciągnęła nogi do siebie, kręciła kieliszkiem, którego trzymała i nie patrzyła mi prosto w oczy. Wzrokiem uciekała na boki. 
-Dobrze, nie narzekam. A jak z Janet?
-Też dobrze. 
-Stresujesz się czymś? 
-Niby czym? 
-No właśnie nie wiem. Ty mi powiedz. 
Westchnęła, odłożyła kieliszek i zamknęła oczy. 
-Jestem w nowym miejscu, praktycznie nowej sytuacji i to z mężczyzną mojego życia. Boję się. 
Bez zastanowienia przyciągnąłem ją na swoje kolana i mocno objąłem. 
-Kochanie. Nie musisz się bać. Jestem dalej tą samą osobą. Zrobiłem ci kiedyś krzywdę? 
-Nie- szepnęła i wtuliła się w moją szyję. 
-Więc tym razem też ci nie zrobię. Za mocno cię kocham. 
-Przepraszam. 
-Nie musisz słonko. Każdy ma jakieś obawy. 
-A ty? Boisz się czegoś? 
-Oczywiście. Boję się, że kiedyś odejdziesz. 
-Nigdy Mike. Jesteś moim całym światem. 
-Ty moim też. 
Położyłem jej dłoń na moim sercu, aby mogła poczuć, że bije tylko dla niej. Pogłaskała mnie po policzku i pocałowała. Bardzo chciała mi pokazać, że mimo innego miejsca i sytuacji, ufa mi bezgranicznie. Uniosłem ją bez problemu i skierowałem się do sypialni. Delikatnie ułożyłem ją na łóżku i wargami zacząłem znaczyć trasę od ust, aż do ud. Chciałem sprawić jej tyle przyjemności, ile jestem w stanie dać. Oddała mi się całkowicie. Była przychylna moim ruchom. Nagrodą za moje starania były jej cichutkie jęki, a sama pociągała delikatnie moje włosy. Za każdym razem wracałem do ust. Były one moim wybawieniem. Kłóciły się ze mną, rozbawiały mnie, wyrażały emocje i sprawiały mi przyjemność poprzez całowanie i pieszczenie. 
-Mike. Proszę... 
-Tak kotku?
Pocałowała mnie, a ja nie musiałem dłużej czekać. Oplotła mnie nogami w pasie, a ja bardzo delikatnie w nią wszedłem. Wtuliła się we mnie, gdy delikatnie zacząłem się poruszać. Każde westchnienie było kierowane bezpośrednio do mojego ucha. W tym naszym miłosnym uniesieniu, obłąkańczo całowałem jej szyję i lekko zachaczałem o nią zębami. Kochałem ją jak szalony. 

Mia: 

   To, jaki był tej nocy, przerosło wszystko. Sprawiał mi rozkosz i robił to delikatnie i z uczuciem. Robił to z potrzeby serca, a nie zaspokojenia siebie. Czułam, że razem jesteśmy silniejsi i nic nas nie rozdzieli. 
   Delikatnymi ruchami sprawiał mi przyjemność cielesną, a gdy z jego ust padało wyznanie miłości, moje serce biło szybciej, niż kiedykolwiek. Miał mocno podkreślone mięśnie brzucha, co zrobiło na mnie wrażenie. Dbał o kondycję, a w tańcu to ważne. 
   Poruszał się delikatnie, jakbym była ze szkła. Dłonią dotykał mojego biodra i delikatnie je muskał, zjeżdżając ostrożnie na udo. Lekko przygryzał moją wargę przy pocałunku. Kiedy finiszował, wtulił twarz w moją szyję i jęknął głośno, a ja wpięłam paznokcie w jego plecy i zostawiłam mu krwawe szramy. 
-Michael!- krzyknęłam w momencie największej ekscytacji. On tylko spojrzał mi w oczy i pocałował w usta, a ja otarłam mu pot z czoła- Kocham cię- delikatnie ze mnie wyszedł. 
-Ja ciebie mocniej. 
-Naprawdę chcesz się teraz o to kłócić?- zaśmiałam się. 
-Z tobą zawsze, panno Willson, ale to jednak nieodpowiedni czas na tego typu dyskusje. 
-Głupek- pocałowałam go. 
-Ale twój, moja bogini. 
-Mogę cię o coś zapytać?
-Śmiało. 
-Czy nie wolałbyś... Jakiś śmielszych zagrań z mojej strony?- spaliłam buraka. 
On uśmiechnął się tylko. 
-Masz na myśli bardziej intymne pieszczoty- spojrzał w dół- I tym podobne? 
Pokiwałam głową. 
-Nie nakręcałoby cię to bardziej?- zapytałam. 
-Nie skarbie. 
-Według Annie, to trzeba być dla faceta jak służąca. I to szczególnie w łóżku- mruknęłam. 
-Jakbym chciał służąca, to zadzwoniłbym do burdelu. Kochanie, ja nie potrzebuję doświadczonej w łożku. Ja potrzebuję miłości. I jeśli chodzi ci o te bardziej sprośne gesty, to wcale ich nie potrzebuję. Kiedy dwoje ludzi naprawdę się kocha, to samo spojrzenie i odgłos bicia serca, może rozpalić ogień w ciele. Kiedy na mnie patrzysz, czuję mrowienie w kręgosłupie, gdy mnie całujesz, moje serce dostaje świra, a gdy mnie przytulasz, mój mózg przestaje funkcjonować. Wystarczy, że kilka razy przejedziesz mi dłonią po plecach i jestem ugotowany- zaśmiał się- Nie chcę żadnych bardziej erotycznych dodatków. Ludzie radzili sobie bez tego, więc nie zginiemy. A poza tym to mnie nie kręci. Wolę czułości, które nie wykraczają poza stosowną granicę. 
-Czyli... Wystarcza ci tak, jak jest? 
-Tak, skarbie. I nie zmieniajmy niczego. 
-Dobrze. I przepraszam za te szramy na plecach. 
On się tylko uśmiechnął i pocałował moją dłoń. 
-Chodźmy spać. I nie przejmuj się tym. 
Michael ułożył się obok mnie, a ja położyłam głowę na jego piersi, objęłam go w pasie i na dobranoc cmoknęłam jeszcze w jedna z jego plamek na brzuchu. 
-Dobranoc Mike. 
-Dobranoc kochanie. 
W ten sposób przeżyłam kolejną piękną i niepowtarzalną noc w jego objęciach. Czcził mnie cały czas i pieszczotami dawał do zrozumienia, że będzie mnie kochał do końca życia. 


   
***********************************
Notka. 
Jest środa. 
Następna będzie najpóźniej za tydzień. 
Mam nadzieję. 
Wszelkie hejty proszę śmiało pisać. 
Pozdrawiam 


2 komentarze:

  1. No cześć :D
    Czemu hejty? Za co niby? xD
    Wiesz, że mi się rozdział bardzoooo ale to bardzoooo podobał? I wiesz czemu nie? :D HOT był, mój hot! W końcu no :D
    W sumie to co tu dużo pisać już Ci mówiłam, że zajebiście opisujesz te sceny, ale nie wiem dalej czemu poprawiłaś ten rozdział skoro tamten był również zajebisty, ale Ty jak się na coś uprzesz...
    Opisałaś to delikatnie i z uczuciem tak słodko :) aż się normalnie ciepło na sercu robi serio XDD ale tamto też było z uczuciem tylko już gorzej z tą delikatnością...hahaha ale to, że nie było delikatnie nie znaczy, że źle.
    Pod koniec to mnie rozwaliło: "Jakbym chciał służącą, to zadzwoniłbym do burdelu."- haha no i prawidłowo xDD
    Czekam na nexta.
    PS: Weź Ty się kobito zdecyduj, bo ostatni raz rzuciłam wszystko, bo Tobie się nagle odwidziało i postanowiłaś wstawić rozdział. Zrobiłam to tylko ze względu na hota XD
    Pozdrawiam cieplutko :***

    OdpowiedzUsuń
  2. Hejka! :)
    Notka wyszła jak zwykle genialnie! Hot oczywiście świetnie napisany. Ej miałaś zmienić na porcelane XDDD No, ale co tam, wszystko inne było: Delikatne, namiętne i ze smakiem. Ich miłość z każdym dniem promienieje, a licze, że Paryż będzie im sprzyjać jeszcze bardziej.. W sumie już sprzyja! :D
    Czuje sie złym człowiekiem bo to przecież JA Ci dałam do zrozumienia, że tamta wersja była przesadzona, ale następnym razem nie słuchaj sie mnie tylko rób po swojemu. XDDD
    Czekam z niecierpliwością na nexta! Życzee masyy weny! ❤❤❤
    Kocham :*

    OdpowiedzUsuń