niedziela, 30 sierpnia 2015

Another Part Of Me #2

Druga notka z tej serii. Od razu mówię, że następna pojawi się dopiero wtedy, kiedy ta wykaże się zainteresowaniem. Mam napisane trochę do przodu, więc to zależy tylko od Was. 
Piosenka do notki:
Naprawdę warta przesłuchania :)
*********************************************************************************

Michael:
Ucieszyłem się, że Triss będzie u mnie pracować. Miałem dosłownie po dziurki w nosie profesjonalnych pianistów. Widzą tylko czubek własnego nosa. Grają świetnie, to prawda, ale nie mają tego czegoś, czego potrzebuję.
-I jak podpisywanie płyt?- zapytał Quincy, kiedy wieczorem wracaliśmy do hotelu.
-Świetnie. Tak, super…- ciągle myślałem o Triss.
-Halo- zobaczyłem dłoń przed oczami- Ziemia do pana Jacksona.
-C- co?- obudziłem się.
-Jesteś jakiś nieobecny.
-Wydaje ci się.
Już więcej nic nie powiedział. Z uśmiechem na ustach patrzyłem przez szybę limuzyny na światła latarni, które mijaliśmy. Przypominały małe, ruchome gwiazdki, które lecą do celu. Tego wieczoru niebo było wyjątkowo gwieździste. Żadna chmurka nie śmiała przysłonić tego pięknego widoku, który napawał moje oczy szczęściem i zachwytem. Szukałem różnych gwiazdozbiorów, które mogłem zobaczyć przez szybę. Wielka Niedźwiedzica, a obok Mała Niedźwiedzica. Smok, Lew, Strzelec. Ah, kosmos jest genialny. Taki fascynujący.
-A właśnie. Znalazłeś pianistę?
Na wspomnienie o pianistce, która mnie oczarowała, mój uśmiech stał się jeszcze szerszy.
-Oj tak. I zdaje mi się, że ją polubisz.
-Ją?
Spojrzałem na niego i uśmiechnąłem się jeszcze szerzej.
-MJ, co ty kombinujesz?
-Ja? Nic takiego- oj, gdybyś tylko wiedział jaka ona jest. Piękna, miła, spokojna… I urocza, kiedy się zawstydza.
-Pamiętaj, że jutro Tatiana przyjeżdża i macie próbę- przewróciłem oczami- Ej, mały. Co jest?
-Tatiana widzi we mnie tylko kawałek mięsa, w który może się wgryźć.
-Nie pasuje ci to?
-Nie! Mam dość tego, że kobiety zwracają uwagę wyłącznie na moją kasę, sławę i tyłek.
-Bo dobrze nim wywijasz.
-Ale ja chcę kobietę, która zobaczy we mnie człowieka, a nie Wielkiego Michaela Jacksona. Chcę być tylko Michaelem.
Objął mnie ramieniem i poklepał.
-Każdy by chciał taką drugą połówkę. Jeszcze taką spotkasz, zobaczysz.
Mój humor momentalnie się zmienił. Teraz byłem zdołowany tym, że mam wszystko, oprócz miłości. Takiej mężczyzny do kobiety. Mam kochających fanów i rodzinę, ale chciałbym mieć kogoś, do kogo będę mógł powiedzieć: kochanie, skarbie, kotku. Podjechaliśmy pod hotel. Wyszedłem z limuzyny i poszedłem do windy, która zawiozła mnie na samą górę do królewskiego apartamentu, który mi przydzielili. Rozwiązałem krawat i rzuciłem go niedbale na fotel, a ja zająłem miejsce na drugim siedzisku. Zdjąłem okulary, złożyłem je i położyłem delikatnie na szklanym stoliku do kawy. Nagle poczułem przypływ weny. Wziąłem długopis i kartkę i zacząłem pisać.

Chcę tylko leżeć przy tobie przez chwilę
Wyglądasz tej nocy tak pięknie
Twoje oczy są takie urocze
Twoje usta są takie słodkie
Wielu ludzi mnie nie rozumie
Dlatego, że w ogóle mnie nie znają
Chcę tylko cię dotknąć
I przytulić
Potrzebuję cię
Boże, jak ja cię potrzebuję
Tak bardzo cię kocham

Za każdym razem, kiedy wieje wiatr
Słyszę twój głos, więc
Wołam twoje imię
Szepty nad ranem
Nasza miłość świta
Niebo cieszy się, że przyszłaś

Wiesz, co czuję
To nie może pójść źle
Jestem taki dumny, że mogę powiedzieć: Kocham cię
Twoja miłość mnie upaja
Pragnę sobie poradzić
Tym razem na zawsze
Miłość jest odpowiedzią…

Zanim się obejrzałem miałem kawałek piosenki, ale byłem tak śpiący, że oczy same mi się zamykały. Poddałem się zmęczeniu i zasnąłem na fotelu.

***
Obudziły mnie promienie słońca wpadające przez okna, których wieczorem nie zasłoniłem. Wtedy zorientowałem się, że jestem w tych ubraniach, co wczoraj. Spojrzałem na zegarek. Ósma! Mam tylko godzinę! Szybko zerwałem się z fotela i pobiegłem do łazienki, wziąć prysznic i założyć świeże ubranie. Cholera! Z pokoju wybiegłem równo o wpół do dziewiątej. Na szczęście nie było korków i na miejsce dotarłem pięć minut przed czasem. Triss już tam czekała ze swoją torbą na ramię. Włosy rozwiewał jej wiatr, a ubrana była w sweter, długie jeansy i czarne trampki za kostkę. Podszedłem z uśmiechem do niej.
-Cześć- odrzekłem.
-Cześć- odpowiedziała grzecznie, zakładając kosmyk włosów za ucho.
-Ślicznie wyglądasz- skomplementowałem.
-Dzięki…
Oj, Michael przestań, bo zaraz nam się tu spali ze wstydu. Ty wredny człowieku, bez serca. Otworzyłem przed nią drzwi do studia.
-Zapraszam panią- uśmiechnąłem się.
Na jej twarzy też dostrzegłem cień uśmiechu. Wszedłem za nią i pokierowałem ją dalej, aż do Sali muzycznej, gdzie stał mój ulubiony fortepian. Czarny i błyszczący, robił ogromne wrażenie na pianistach.
-Zabieramy się do pracy?- zagadnąłem.
-Jasne.
Triss usiadła przy instrumencie i wyciągnęła papier do zapisywania nut.
-Masz jakiś zamysł na piosenkę?- zapytała mnie.
-Nie- zaśmiałem się.
-Jak to nie?
-Normalnie. Zawsze wymyślam na bieżąco, żeby nie zapomnieć melodii. A żeby coś wymyślić, to robię różne zwariowane rzeczy w tym studiu.
-Zwariowane? Co masz na myśli?
Uśmiechnąłem się tajemniczo i złapałem ją za dłoń.
-Chodź za mną.
Wbiegliśmy do schowka, gdzie schowane miałem swoje segway’e.
-Żartujesz?- zapytała.
-Nie- odpowiedziałem, zakładając kask- Trzymaj- rzuciłem jej drugi- Zaufaj mi.
Niepewnie założyła kask i wsiadła na segway. Zaczęliśmy jeździć po całym studiu. Kiedy po godzinie strzelaliśmy się pistolecikami na wodę, w mojej głowie pojawiła się melodia. Rzuciłem broń, złapałem Triss, przerzuciłem ją sobie przez ramię i pobiegłem do Sali z fortepianem.
-Co ty robisz?- zaśmiała się.

Posadziłem ją przy fortepianie, usiadłem obok i zacząłem grać. To, co działo się potem trudno jest opisać słowami…

I jak? Podobało się? Komentarze mile widziane :)
Pozdrawiam 

2 komentarze:

  1. Hej!
    Notka wyszła cudnie! Historia mi się podoba i nie próbuj jej kończyć. Ciesze się, że wróciłaś! :)
    Czekam na nn.
    Życze weny i Pozdrawiam ~MeryMJ

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej. Notka cudowna! Czekam na więcej. :) Bardzo cieszę się, że wróciłaś! :D
    Czekam na nn. :D

    OdpowiedzUsuń