środa, 18 marca 2015

A Place With No Name #5

W tym jakże krótkim czasie miałam przypływ weny i oto co wypociłam xd Lel. Chciałam dedykować ten rozdział mojej kochanej cioci, która zmarła w tamtym roku [*] tęsknie Madziu. Tak bardzo tęsknie. Cały ten pogrzeb w tamtej notce był wzorowany na pogrzebie Madzi. Rozdział krotki. Mi się szczerze średnio podoba, no ale to wy ocenicie Komentujcie
Enjoy 

*********************************************************************************

Rano obudziłam się z nosem w  jego klatce piersiowej. Oddychał równo i spokojnie. Ja za to byłam strasznie spięta i zdołowana. Była siódma, więc musiałam obudzić Alex do przedszkola na zajęcia. Pięciolatki nie mają lekko. Wstałam po cichu, żeby mnie obudzić Michaela i zakradłam się do jej pokoju.
-Alex, słoneczko. Czas do przedszkola. Dzisiaj masz zajęcia z rysunków.
Otworzyła leniwie oczka i się przeciągnęła. Pomogłam jej się ubrać i wyszykować, po czym odwiozłam ją na miejsce.
-Będę o trzeciej. Miłego dnia kwiatuszku.
-Papa Rose- pomachała mi i poszła.
Zerknęłam na nią ostatni raz i wróciłam do domu Michaela. Kiedy weszłam podbiegł do mnie i przytulił.
-Bałem się, że coś ci się stało.
-Nic mi nie jest. Odwoziłam Alex na zajęcia.
-W twoim stanie? Masz zakaz prowadzenia auta do odwołania- był bardzo stanowczy. W sumie miał rację. W żałobie nie powinnam jeździć autem. Jeszcze spowoduję wypadek.
-A kto ją odbierze?- zapytałam.
-Któryś z ochroniarzy.
-Ale ja…
Spojrzał na mnie wymownie, więc się uciszyłam.
-Zjadłaś chociaż śniadanie?
Pokręciłam głową.
-Eh, z kobietami. Chodź.
Złapał mnie za rękę i zaprowadził do kuchni. Po chwili postawił mi przed nosem naleśniki.
-Jedz, smacznego.
Niechętnie wcisnęłam w siebie dwa naleśniki i udałam się do pokoju. Zanim się obejrzałam, nastał wieczór. Dostałam wcześniej telefon, że Alex pobiła się z koleżanką. Kiedy ochroniarz Michaela ją przywiózł, czekałam na kanapie w salonie, aż wejdzie do domu.
-Alex. Pozwól tu na chwilę.
Podeszła wolnym krokiem.
-Słyszałam o całym zajściu. Co ci strzeliło do głowy?!
-Ale to Miriam. Ona zaczęła mnie przedrzeźniać i mówiła, że moja mama mnie nie kochała, dlatego odeszła.
-Alex, wiesz, że to nie prawda. Ale to nie powód, żeby bić inne dziewczynki!
-Jak zwykle nic nie rozumiesz!
-Nie krzycz na mnie!
-Nie będziesz mi rozkazywać! Nie jesteś mamą!
Ze łzami w oczach pobiegła do pokoju. Opadłam zmęczona na kanapę i przejechałam dłonią po twarzy. Po chwili usłyszałam Michaela.
-Hej. Wszystko gra?
-Tak! Moja mama nie żyje, Alex stała się agresywna przez co się z nią pokłóciłam i jeszcze mam problemy z pieniędzmi i innymi dokumentami mamy, więc wszystko jest zajebiście!
-Ej, nie atakuj mnie tak. Martwię się o ciebie, więc pytam.
-To może zajmij się czasem swoim tyłkiem, a nie zawracasz mi mój?! Czego ty oczekujesz?! Chcesz mnie przelecieć?! Proszę! Zrób to, póki jestem w dołku, będziesz miał ułatwione zadanie!
Spojrzał na mnie urażony. Był jednocześnie zły i smutny. Wstał i energicznie poszedł do sypialni, zamykając drzwi z hukiem. Świetnie, jeszcze on. Świat się na mnie uwziął. Postanowiłam go przeprosić. Byłam dla niego okropna. Weszłam nieśmiało do pokoju.
-Michael?
Stał przy oknie i opierał się rękoma o parapet.
-Czego chcesz?- zapytał.
-Chcę przeprosić…
-Nie musisz się wysilać. Mam to w dupie.
-Proszę, nie mów tak.
-A ty mogłaś mnie posądzać o takie rzeczy?!- uniósł lekko głos.
-Przepraszam, ja…
-Daruj sobie. Wisi mi to wszystko.
-Zachowałam się jak idiotka…
-Nie chcę tego słyszeć. Wyjdź.
Nie ruszyłam się.
-Nie słyszałaś? Zostaw mnie samego.
-Nie mam zamiaru.
-Proszę cię. Daj mi spokój- płakał. Słyszałam to w jego głosie. Podeszłam do niego powoli i obróciłam w swoją stronę, po czym się wtuliłam.
-Przepraszam Michael.
-Jak mogłaś pomyśleć, że chcę cię wykorzystać- dalej szlochał.
-Nie myślałam tak. Powiedziałam to z nerwów. Po prostu… eh… Dobija mnie sytuacja z pieniędzmi… Muszę pójść do jakiejś pracy, bo trzeba to pospłacać.
-Przecież pomogę ci z pieniędzmi.
-Nie chcę twoich pieniędzy.
-Ale ja nie pytam się czy chcesz, tylko stwierdzam fakt, że ci z tym pomogę.
Spojrzałam na niego.
-Jak to jest, że jesteś takim wspaniałym facetem?- uśmiechnęłam się.
-Ty tak na mnie działasz- odpłacił mi się tym samym.

Delikatnie się nachylił. Nasze usta były coraz bliżej i bliżej, ale przeszkodziła nam… 

4 komentarze:

  1. NIE! JA CIĘ UDUSZĘ CHYBA XDD !
    Założę się, że przeszkodziła im Alex, która chciała przeprosić Rose za złe zachowanie... zgadłam? XD
    Notka świetna <3
    Daj mi troszkę talentu... mam braki xDD
    Zresztą, zapiszę się u Ciebie na kurs, zgoda?
    XD
    Wenki, wenki i jeszcze raz wenki :3
    Za tą końcówkę, to powinnam cię ukatrupić, ale kto potem będzie pisał takie cuda??? :c

    OdpowiedzUsuń
  2. Dołączam się do uduszeń XDD Nie dobra .. Żartuje. Mimo, że rozdział króciutki to świetnie napisany.. Aż ta nie dobra Rose tak na wszystkich krzyczeć.. szczerze nie dziwię się.. Sama nie przeżyłabym śmierci mamy :((.. a Mikuś.. jaki on 'agresywny' jestem zaszokowana (sarkazm) XDD "Mam to w dupie", "Wisi mi to wszystko", "Daruj sobie".. ale końcówka.. Nie dlaczego skończyłaś w takim momencie się pytam? :( Kiedy Kolejny rozdział .. bo mnie ciekawość pożera? :) Życzę duużo weny. POZDRAWIAM :) ~MeryMJ

    OdpowiedzUsuń
  3. I ja dołączam się do uduszenia. Ty, ty.. Wiesz ty co? Gdyby nie fakt , że mam za pół godziny zajęcia to bym cie znalazł i udusił. No dobra żartuje, nie umiałbym zrobić czegoś takiego. Coś czuje, że to Alex wparowała do pokoju a było tak blisko, nie no czy zawsze ktoś musi kończyć w takim momencie. A i mam to samo pytanie co Susie mogę się do ciebie zapisac na kurs? Proszę no nie daj się prosić plissss. Wiesz czytając tą notkę, podśpiewywałem sobie Who Is It i coś mi się wydaje, że pasuje do tego nastroju. Mam nadzieję, chociaż wiem, że to trudne , ale żeby wszystko było dobrze. Michael oczywiście pomoże, znając go. A ten ' agresywny' Mike i to jego słownictwo. Nie no jestem pod ogromnym wrażeniem.
    Dobra, nie marudzę. Notka cudowna i aż ciśnie się pytanie.
    Kiedy następnaaa? Bo nie potrafię się doczekać?
    Pozdrawiam ~ Mike

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahah jeżeli chodzi o te "lekcje" to numer gadu aktywny xD ale nie sadze ze ja moge dawać lekcje. Aż tak swietnie nie pisze. Ale jak cos to jest zakładka "kontakt" i można napisać maila lub na gg. I dziękuje za miłe słowa :3 a jak chcecie dusić to duście xD
      Pozdrawiam
      ~Bunia ;3

      Usuń