poniedziałek, 6 kwietnia 2015

A Place With No Name #7

Hej hej heloł! Tęskniliście za APWNN? (Nie xD ) Pisałam to o północy. Przepraszam, że moje opisy są takie badziewne. Krótkie i do kitu. Aczkolwiek zapraszam :)
*********************************************************************************

Następnego dnia o dwunastej już dzwoniłam do weterynarza w sprawie pracy.
-Dzień dobry. Widziałam w gazecie ogłoszenie, że potrzebują państwo pomocy w klinice.
-…
-Oczywiście. Ale…
-…
-Tak… tak rozumiem. Dziękuję.
Rozłączyłam się.
-I jak poszukiwanie roboty?- dosiadł się do mnie Mike, stawiając na stoliku dla mnie ubek kawy z mlekiem.
-Powiedzieli, że już kogoś mają.
-Szkoda. Ale mam do ciebie pytanie. Lubisz książki?
-Jasne. Jako dziecko czytałam na potęgę.
-To mam dla ciebie posadę. Moja znajoma potrzebuje pomocy w bibliotece. I moim zdaniem stanowczo za dużo płaci, ale to dobrze dla ciebie.
-Naprawdę? Nie wkręcasz mnie?
Położył dłoń na sercu i odrzekł:
-Przyrzekam, że to wszystko najprawdziwsza prawda.
Uwiesiłam mu się na szyi.
-Dziękuję Mike. Ratujesz mi życie.
Spojrzeliśmy sobie w oczy. Oboje byliśmy uśmiechnięci. Michael skierował swój wzrok na moje usta, a potem z powrotem spojrzał w moje oczy. Lekko przejechał kciukiem po mojej dolnej wardze i mnie pocałował. Rozpłynęłam się całkowicie. Objął mnie w pasie i przycisnął do siebie, a ja położyłam ręce na jego karku. Odsunęliśmy się w końcu od siebie. Michael pogłaskał mnie po policzku i się uśmiechnął.
-Nigdy nie sądziłem, że zakocham się w zwykłej osobie. A tu proszę.
-Przeszkadza ci to, że nie jestem sławna?
-Nie, skądże.
Nagle usłyszeliśmy pukanie do drzwi.
-Zaraz wracam- cmoknął mnie w usta i wstał.
Kiedy je otworzył, usłyszeliśmy:
-Michael, misiaczku!
Oho, kłopoty- pomyślałam. Wparowała tu jakaś wysoka kobieta z brązowymi włosami, ubrana w skąpą sukienkę i szpilki.
-Brooke? Czego chcesz?
-Spotkać się ze swoim koteczkiem.
-Z tego, co mi wiadomo, to my już nie jesteśmy parą. Zostawiłaś mnie kilka lat temu, odchodząc z Richardem.
-Okazał się dupkiem, bo mnie olał. Więc wróciłam! Nie cieszysz się?
Postanowiłam wkroczyć do akcji.
-Mikey, kto przyszedł?- zawołałam, idąc w ich stronę. Podeszłam do niego i się przytuliłam, a on objął mnie w pasie.
-Kto to?- zapytała ta cała Brooke.
-Oh, wybacz. Gdzie moje maniery. Rose. Dziewczyna Mikusia.
-Nic nie mówiłeś…- odrzekła do niego.
-Musisz mu wybaczyć. Pewnie biedaczek zapomniał. Wiesz, tyle mamy ostatnio na głowie. Cały czas spędzamy ze sobą i jesteśmy zajęci.
Wyglądała, jakby ktoś jej przyłożył kołkiem w łeb.
-Myślałam, że… ty i ja…
-Że spędzicie razem noc? Świetny jest, nie? Też miałaś dreszcze, jak chodził w samych bokserkach?
Spojrzałam na niego. Był strasznie zawstydzony, ale uśmiechał się do mnie. Brooke tylko tupnęła szpileczką i wyszła, trzaskając drzwiami.
-Co to było?- zapytał mnie.
-Akt zazdrości. Nie będę się wymigiwać.
-Muszę przyznać, że jej dogadałaś.
-Nie pozwolę cię męczyć. Widziałam, jak było ci przykro, kiedy przyszła.
-Nie mam z nią za dobrych wspomnień- mruknął.
-Niezła lalunia z niej.
-Dziękuję, że mnie wyratowałaś- cmoknął mnie w usta.
-Każdy by cię ratował przed tą zdzirą.
-Ej, bez przekleństw- pomachał mi palcem przed nosem.
Zaśmiałam się i go przytuliłam.
-Jak ja ci wynagrodzę to, że się nami zająłeś?
-Po prostu bądź przy mnie już zawsze.
-Obiecuję.
Nagle z pokoju wyszła moja siostra i zeszła do nas na dół.
-Taaaaak! Przytulas!- podbiegła i się do nas przyłączyła- Michael?
-Tak, słońce?
-Nauczysz mnie potem grać na pianinie?
-Jasne. Możemy iść nawet teraz, jeżeli twoja siostra pójdzie z nami.
-Rose, chodź!
-Nie mogę. Muszę pozałatwiać parę spraw papierkowych związanych z bankiem, ale jak to zrobię, to do was dołączę, zgoda?- zerknęłam na Mika.
-Obiecujesz?
-Obiecuję.
Michael i Alex udali się do pokoju muzycznego, a ja usiadłam przy stole i grzebałam w dokumentach. Kiedy skończyłam, udałam się w stronę pokoju, z którego wydobywał się dźwięk. Kiedy do niego weszłam, ujrzałam w rogu postawione czarne pianino, białe ściany i jedną część pokoju, która zamiast tapety, miała wielkie lustra. Panele były kremowe.
-Jak idzie moim muzykom?- zagadnęłam.
-Super! Michael uczy mnie jednej piosenki i prawie ją umiem.
-Naprawdę? To świetnie. Zagrasz mi?
Mała poprawiła swoją pozycję na kolanach pana domu i zaczęła nierówno naciskać klawisze. Oczywiście nie wszystko było trafne, ale jak na pięciolatkę, to i tak bardzo dobrze.
-Genialnie. Rodzi nam się tu damskie wcielenie Mozarta- w jej oczach zabłysły małe iskierki.
-A może ty coś ze mną zaśpiewasz?- zapytał mnie Michael.
-Mike, wiesz, że ja…
-Jedna piosenka…- wtopił we mnie te swoje ślepia.
-Jedna.
Usiadłam obok niego.

1.     Feeling my way through the darkness 
Guided by a beating heart 
I can't tell where the journey will end 
But I know where to start 
They tell me I'm too young to understand 
They say I'm caught up in a dream 
Well life will pass me by if I don't open up my eyes 
Well that's fine by me 

Ref.
So wake me up when it's all over 
When I'm wiser and I'm older 
All this time I was finding myself and I
Didn't know I was lost (x2)

2. I tried carrying the weight of the world
But I only have two hands
Hope I get the chance to travel the world
But I don't have any plans
Wish that I could stay forever this young 
Not afraid to close my eyes
Life's a game made for everyone 
And love is the prize 

Ref.
So wake me up when it's all over 
When I'm wiser and I'm older 
All this time I was finding myself and I
Didn't know I was lost 
I didn't know I was lost 
I didn't know I was lost
I didn't know I was lost 
I didn't know 
I didn't know 
I didn't know x3

Na sam koniec spojrzał mi w oczy i złapał za rękę.
-Do końca?

-Do końca…- szepnęłam…

2 komentarze:

  1. Przepraszam, że komentuje dopiero dziś. Czy tęskniłem za A place with no name? Trudne pytanie.. ale odpowiedź jest jednak. Tęskniłem jak cholera! Wreście będą razem, i wszystko się ułoży a co do Brooke, niech spada. Wystawiła go, jadąc z Richardem i nagle powraca bo Richard ją olał. To jest niedorzeczne.
    A co do piosenki, słodkie i to zakończenie.
    Ach da sie rozpłynąć.
    Nie mogę doczekac sie kolejnej.
    Pozdrawiam. Mike
    P.S Jakbyś chciała to u mnie jest nowa. Jak coś serdecznie zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej.
    Notka cuuuuudna. Piszesz genialnie. Asz ta baba Brooke. Czy w każdych opowiadaniach Brooke jest 'czarnym charakterem' chyba tak.. Ohh jak miło Rose z Mike i te ich scenki miłosne. Bardzo dobrze Rose dogadała tej idiotce Brooke.. Czekam na nexta. Życze weny. Pozdrawiam ~MeryMJ

    OdpowiedzUsuń